Jak się spakować na wakacje
Komentarze: 0
Jestem raczej typem stacjonarnym. Po czterech latach spędzonych na studiowaniu na drugim końcu polski i setkach godzin w różnego rodzaju środkach komunikacji podróżowania miałam serdecznie dosyć, jednak w tym roku stanęłam przed okazją, którą żal było zignorować.
Otóż w wyniku kilku dziwnych zbiegów okoliczności od roku studiuję romanistykę, a o czym marzy każdy młody romanista? Proste, o wyjeździe do Francji. Nie chwalą się, marzenie to (bardziej cudzie, niż moje, bo patrz powyżej) udało mi się zrealizować. :D
Wyjazd oczywiście jest robotniczy, bo będę pracować jako „wądeżez”, czyli osoba zbierająca winogrona, ale nie zmienia to faktu, że sama możliwość bycia na południu Europy, i to za trochę ponad 300 złotych, jest ekscytująca! Jednak taki wyjazd wiązał się też z pewnymi niedogodnościami kwestii bagażowej, dlatego dla osób, które załapią się na podobną wycieczkę, mogę od razu napisać kilka porad na temat tego, jak się spakować.
Na sam początek torba – proponuję spakować się do walizki na kółkach, sama w sobie trochę waży, ale kiedy przyjdzie ją wam przeciągnąć po terenie kempingu, będziecie sami sobie gratulowali geniuszu. Na dno torby proponuję wrzucić kalosze i płaszcz przeciwdeszczowy (typu sztormiak). Jest wrzesień, więc są spore szanse, że będziecie pracować w deszczu, a uwierzcie mi, siedem czy osiem godzin w mokrych ciuchach może skończyć się dość nieciekawie. No i nie należy do przyjemności. 3) Będziecie też zwiedzać, więc dobrze byłoby zabrać ze sobą mapę albo coś z GPSem, może niekoniecznie nawigacje samochodowe, ale telefon już jak najbardziej. ;) Drogie panie, spróbujcie zminimalizować kosmetyczkę – proponuję kupić jeden żel do wszystkiego, najlepiej do higieny intymnej, albo taki 2w1 dla maluchów, oprócz tego jeden produkt nawilżający (pamiętajcie, że co do twarzy to nada się i do ciała, ja wzięłam masło shea), i artykuły podstawowe – pasta, szczoteczka itp. Dopytajcie się, czy macie szansę zrobić w ośrodku pranie, na moim kempingu taka przyjemność kosztuje jedno ojro. Przy obecnym kursie walut oznacza to, że możemy zminimalizować ilość ubrań do jednej, tygodniowej zmiany. Do autokaru weźcie podusię i śpiwór, może się to wydawać niepotrzebnym zbytkiem, ale ostatecznie naprawdę jest nieodzowne. No i na koniec kupcie jakieś najtańsze rozmówki, fajnie jest znać kilka podstawowych zwrotów!
I na koniec, życzcie mi powodzenia! Jutro pierwszy dzień. ;)
Dodaj komentarz